Jak widać wpadłam:) Róże mnie wciągnęły i coś mi się zdaje, że jeszcze kiedyś powstaną ich siostry...
Obie karteczki cieszą (taką mam nadzieję) oczy nowych właścicielek. Pierwsza z nich była robiona na spotkanie scrapowe do Babiego Lata jako walentynka (bez serca i koloru czerwonego).
Druga powstała specjalnie dla Jaśminowasi, która prawie w tym samym czasie obchodziła swoje urodziny.
Zdjęcia są okropne, wiem, ale robiłam je już późnym wieczorem i z wyżej wymienionych względów nie jestem w stanie podmienić:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
w realu te karteczki są dużo ładniejsze ;-)
aż miło je było zmacać ;-)
Karteczki prześliczne:)
piękne i jedna z nich jest moja, dziękuję :*
Lubię takie klimaty.
Prześlij komentarz