piątek, 31 grudnia 2010

Z miłością w tle...

Ramka. Jest trójwymiarowa, ale niestety zdjęcie robiłam tuż przed oddaniem więc jest tylko to i ani jednego więcej, więc nie wszystko dobrze widać.
To było nie lada wyzwanie - ramka niewielkich gabarytów (13x18cm), różne zdjęcia i... brak pomysłu. Kiedy to wspominam, to przyznam, że efekt końcowy całkiem mi się spodobał. Ile ja się tu nawycinałam...:) Aż nie do wiary, że tyle rzeczy można zmieścić na tak małej powierzchni...



To chyba wszystko w tym roku. Do zobaczenia w następnym...:) Niech będzie łaskawy dla wszystkich wbrew temu co zewsząd słychać:*
...i dziękuję Wam za to, że ten miniony pełny był Waszej obecności tutaj... Tyle odwiedzin, ciepłych słów niczym szczególnym niezasłużonych... Pięknie dziękuję:**

czwartek, 30 grudnia 2010

Na nadchodzący rok...

Kalendarzy dużych kilka:
w wersji retro


ubrany w energetyczną czerwień


jako większa forma małego, który robiłam wcześniej


i z różami na specjalne zamówienie:)

Taki misz-masz stylistyczno-kolorystyczny:)
Pozdrawiam:*

środa, 29 grudnia 2010

Na rozruch...

Dzisiejsza kartka powstała na najnowsze wyzwanie City Crafter Challenge Blog. Można się dołączyć do zabawy. Jedynym wymogiem jest użycie w swojej pracy stempli. Zachęcam:)



Jak ja uwielbiam papier pakowy i tekturę...:)

czwartek, 23 grudnia 2010

Pudełkowo, prezentowo, życzeniowo...

Nie wiem jak wy, ale ja w tym roku miałam bardzo scrapowy czas przed świętami. Jak nigdy. Już myślałam, że nie zdążę ze wszystkim. Ale na szczęście się udało:) Tak naprawdę dopiero od wczoraj porządnie wzięłam się za prace domowe i przygotowywania do świąt. A dziś wpadam tylko na chwilkę żeby przy okazji złożenia życzeń pokazać wam malutki prezent, który zrobiłam dla kogoś mi bliskiego.
Użyłam do tego kolekcji Parisian Anthology Pink Paislee. Jak widać ów prezent to breloczek, któremu zrobiłam oprawę w postaci pudełka. Mogłabym wiele napisać o nim, ale nigdy nie zrobiłabym tego tak, jak Tusia:) Ona zawsze umie dobierać odpowiednie słowa i pisać o pracy tak, że mnie samej ciepło się robi na sercu. Ludzie mają różne dary, ale ja wiem, że tego jednego nie mam: nie umiem pisać o tym co robię w taki sposób, żeby było to lekkie i przyjemne. Zazdroszczę dziewczynom, które to potrafią, oj zazdroszczę (tu kłaniam się w stronę Karoli, która w niezwykły sposób opowiada o swoich pracach)... Dlatego cieszę się, że jest Tusia, która tak pięknie ubiera w słowa moje prace na blogu firmowym. Dla mnie to niezwykła umiejętność!
No dobra, to zdjęcia:)



Te ozdobne krysztąłki sprawiają, że coś bardzo pospolitego nabiera smaczku.
Breloczek włożyłam do pudełka, które własnoręcznie zrobiłam i ozdobiłam papierami tej samej kolekcji pociągniętymi tuszami destress.


Na górę pudełka przymocowałam pięknie korespondujący z całością kwiatek Primy.


Mała rzecz a cieszy:) Zrobienie jej zajmuje naprawdę niewiele czasu dlatego jeśli tylko najdzie was ochota na takie małe co nieco- zachęcam:)

Materiały użyte w tej pracy w całości pochodzą se scrapków.pl:
Pink Paislee - Parisian Anthology - Lovely Lace
Pink Paislee - Parisian Anthology - Beautiful Butterfly
Tusz Distress - Old Paper
Tusz Distress - Black Soot
Pink Paislee - Parisian Anthology - kryształowe zawieszki
StazOn - Jet Black
Prima - Orchard Mix - Dew Drop


To już wszystko na dziś, mam nadzieję, że po świętach uda mi się pokazać choć kilka prac z tego co robiłam wcześniej i nadrobić zaległości na waszych blogach wreszcie. A póki co...
Chciałabym wam życzyć radosnego świętowania! Świętowania wypełnionego radością, miłością i pokojem niczym nie zmąconym.
...i nie zapominajmy o największym prezencie jaki dostaliśmy w postaci Pana Jezusa, którego pamiątkę urodzin obchodzimy właśnie w tym wyjątkowym okresie.

Pozdrawiam was ciepło i dziękuję za wszystkie objawy sympatii, czy to w postaci ciepłych słów, czy przez karteczki, które od niektórych z was dostałam. Bardzo to sobie cenię:*

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Śnieżnie i zimowo...

Już 20. grudnia a więc czas na kolejny post z cyklu
Temat na dzisiaj to „śnieżnie i zimowo”. Pierwsze skojarzenie nakazywało mi zmierzać w stronę zdjęć, ale po chwili zastanowienia pomyślałam, że potraktuję temat bardziej swobodnie. Pozostając więc w klimacie zimy i śniegu zrobiłam... opakowanie na własnoręcznie upieczone ciasteczka, które przyda mi się bardzo jako załącznik do życzeń świątecznych.


Do jego zrobienia wykorzystałam piękny papier Glitz - Love Nest - Block. Jego boki są dość ciemne, ale dla scraperki to żaden problem:) Bierze białą farbę, w moim przypadku to Farba Distress Crackle - Picket Fence i mazia boki, żeby ukryć to, co ciemne i niepotrzebne oraz nadać opakowaniu bardziej zimowy charakter. A potem to już hulaj dusza. Ozdabiamy wg upodobań. U mnie wszystkie zdobienia dobierane były pod kątem naszego wspólnego tematu:)
Użyłam mojego nowego nabytku w postaci dziurkacza brzegowego MS z zestawu Round Lattice (chwilowo niedostępnego w sklepie) oraz jednej ze śnieżynek z zestawu Maya Road - Baza Akrylowa - Snowflakes. Wszystko obficie posypałam brokatem oraz gdzieniegdzie wzmocniłam brokatem w płynie. Na papierze pięknie się skrzy Stickles Glitter Glue - brokat w płynie - Icicle, natomiast śnieżynka oprócz tego, że sowicie posypana brokatem została wzmocniona przez potraktowanie jej Stickles Glitter Glue - brokat w płynie - Diamond. Do tego trochę gazy, tasiemek ozdobnych i piękny drobiazg do świątecznych życzeń gotowy.



Zapewniam, że opakowanie robi się naprawdę szybko. Wystarczy przygotować torebkę (u mnie biała śniadaniowa) oraz pasek papieru tej samej szerokości (w moim przypadku to cała długość papieru 30x30cm).


Ja musiałam torebkę troszkę skrócić tak, aby wymiarami pasowała do opakowania. Jak widzicie na załączonym obrazku w środku trzeba zostawić troszkę miejsca na zawartośc torebki (ja odmierzyłam po 13cm z każdego brzegu i to co zostało stanowiło właśnie miejsce na podstawę torebki).


Potem papier zginamy a do środka dajemy torebkę (moja troszkę wystaje ponieważ jest odrobinę większa ze względu na brak szerokiego spodu, ale wiadomo, że jak włożymy do niej coś cięższego to dół nam się rozszerzy a tym samym torebka się obniży. U góry robimy 2 dziurki zarówno w papierze jak i w torebce (w tych samych miejscach) by później przewlec przez nie wstążeczkę.
Jak widzicie więcej pisania niż robienia dlatego zachęcam do skorzystania z pomysłu. I pozdrawiam ciepło:)
...no i zachęcam do obejrzenia blogów pozostałych dziewczyn z DT: Anai, Finn, Karoli, Tusi oraz Zielonookiej. Sama jestem ciekawa co przygotowały tym razem:)

środa, 15 grudnia 2010

Święta z Lemonade...

Dziś 15-tego, a więc czas kolejnego wyzwania na blogu Lemonade:) Dzisiejszy temat to kartki świąteczne z użycie stempli Lemonade. Na mojej kartce są dwa stemple z najnowszej kolekcji, z nutami kolędy oraz życzeniami, do których dorysowałam płomyk, dzięki czemu stempel stał się świeczką. Nadaje się do tego idealnie:) Zatem do dzieła... pokażcie swoje pomysły wykorzystania stempli:)



Pozdrawiam:)

piątek, 10 grudnia 2010

Kalendarze...

Kilka kalendarzy, które udało mi się w międzyczasie zrobić jeszcze.




Pozdrawiam:)

Też na „ś”...

Tyle, że nie święta ale ślub był okazją do zrobienia zestawu z materiałów ze scrapków.pl. Główną rolę odgrywają tutaj papiery z kolekcji Parisian Anthology, a konkretnie ten jeden arkusz (stanowi bazę ramki jak i podstawę kartki, glimmer mist, stemple z tej samej kolekcji (już niestety niedostępne w sklepie) oraz kwiatki Prima Athena. Do tego kilka kropelek perełek w płynie i tak oto skromny zestaw ślubny mamy gotowy.
Kartka, która w swojej wymowie nawiązuje do treści z ramki





...i sama ramka. Bardzo prosta, ale taki był zamysł. Po pierwsze nie chciałam zakrywać tego, co udało mi się wydobyć z papieru za pomocą glimmer mista a poza tym sam tekst jest tak piękny, że nie chciałam odwracać uwagi od tego, co istotne:)



Oprócz tego w pracy zostały użyte czarny tusz oraz dziurkacz MS doily lace.

czwartek, 9 grudnia 2010

W temacie świąt jeszcze...

Cieszę się , że spodobały Wam się moje „przaśne” kartki świąteczne:) Kontynuując zatem temat pokazuję kartki, które starałam się utrzymać w podobnym klimacie, do których wykorzystałam też stemple z Lemonade.
W pierwszej użyłam stempla z kolendą. Świetnie może służyć jako tło. Polecam:)



W kolejnej kartce udało mi się wkomponować zarówno bombkę, którą dla urozmaicenia pokryłam glossy accent jak i pasujący do charakteru całości napis.



Trzecia może odbiega troszkę klimatem od poprzedniczek ale ma element wspólny ze wszystkimi moimi kartkami- motyw gwiazdki:) No i piękny stempel.


Pozdrawiam:)

czwartek, 2 grudnia 2010

Święta tuż, tuż...

Niektórzy już kończą sezon świąteczny, ja zaczynam:)







Pozdrawiam i dziękuję za każde ciepłe słowo pod ostatnim postem:)

wtorek, 30 listopada 2010

Moje źródło...

Dzisiaj mój wpis do wędrującego albumu Margaretki pt. "Moje źródła". Mieliśmy się w nim podzielić tym, co dodaje nam energii, gdzie ładujemy nasze akumlatory... Treść tego wpisu pewnie mówi sama za siebie i jest zarazem tytułem jednej z moich ulubionych piosenek. Już chyba nie raz pisałam tutaj, że Bóg jest dla mnie kimś ważnym w życiu. Od momentu, kiedy świadomie zawierzyłam Mu swoje życie nabrało ono innego znaczenia. To On sprawia, że chce mi się chcieć nawet jak czasami nie mam na to sił... Pewnie dziwnie to brzmi ale taka jest prawda:) Dlatego też ilustracją tego wpisu jest moja prywatna osobista Biblia. To z niej właśnie dowiaduję się wielu rzeczy o Bogu. Jest ze mną od ponad 20 lat i jest już bardzo spracowana, pozakreślana, niektóre kartki są nawet posklejane, bo moje dziecię jak było małe wyrwało z niej kilka stron, ponieważ zawsze leży gdzieś "pod ręką". Ale nie umiem zamienić jej na inną choć nie raz próbowałam. Całość miała być utrzymana w brązach więc mam nadzieje, że choć moje brązy są troszkę przybrudzone to jednak udało mi się sprostać zadaniu.





A tak poza tym, jak wiele z was, żyję teraz w niedoczasie:) Znowu nie nadążam z oglądaniem co u was nowego, już o komentowaniu nie wspomnę. Ba, ostatnio nawet nie nadążam z wkładaniem rzeczy, które zostały zrobione... No ale taki czas chyba...:)
Zatem w oczekiwaniu na wolniejszy czas pozdrawiam wszystkich zaglądających a szczególnie tych z was, którym chce się mimo wszystko zostawić ślad po sobie:)

piątek, 26 listopada 2010

Parisian Anhology raz jeszcze...

To kolejna moja praca z papierami z kolekcji Parisian Anthology Pink Paislee. Tym razem kartka. I to taka, jak lubię... Ponieważ stałam się posiadaczką swojej pierwszej mgiełki postanowiłam ją wykorzystać w tej pracy i oczywiście całość podporządkowałam tej kolorystyce. Znalazłam karton w odpowiadającym odcieniu, którego brzegi złagodziłam białą farbą, a potem wykorzystałam kawałek tego arkusza, z tego wycięłam kółko z wzorkiem, które właśnie potraktowałam ową mgiełką, dodałam koronkę tu i ówdzie popsikaną (a jakże-nowa zabawka to trzeba się nią pobawić), kwiatki i gotowe. Przyznam, że praca nad takimi kartkami sprawia mi wiele przyjemności. Uwielbiam warstwy, mnogość materiałów, za to mam problem ze zrobieniem tzw prostych kartek. Mgiełka jest rewelacyjna więc już zbieram na kolejne kolory. Moją wykorzystałam jeszcze do pokolorowania małych kwiatków.



Jak zwykle nie mogłam się oprzeć stemplom z tej samej kolekcji więc po raz kolejny za pomocą czarnego StazeOna (rewelacyjny tusz do stemplowania na folii właśnie), odbiłam kilka motywów i umieściłam na kartce.


Mam nadzieję, że te prace zachęcą was do eksperymentów z ta kolekcją. Jak widać na załączonych obrazkach u mnie, można je wykorzystywać na różny sposób dopasowując do własnych możliwości. Bardzo was zachęcam do spróbowania:)
Na koniec ślicznie dziękuję za ciepłe słowa pod moim LO. Przyznam, że to dziedzina, w której czuję się bardzo niepewnie więc tak miłe przyjęcie z Waszej strony bardzo mnie motywuje do dalszych ćwiczeń.
Pozdrawiam ciepło:)

sobota, 20 listopada 2010

Coś nowego...

Od dzisiaj rusza nowy comiesięczny cykl pod hasłem


Razem z pozostałymi dziewczynami z DT scrapki.pl będziemy się w nim dzielić swoją wiedzą, umiejętnościami lub ciekawymi pomysłami. Temat łączący dzisiejsze wyzwanie to "ulubiony kawałek muzyczny".
Moja praca, kolejne LO (jak widzicie ćwiczę nieustannie z nadzieją, że nauczę się i w tej dziedzinie poruszać lepiej) powstała w oparciu o piosenkę Mietka Szcześniaka "Miłość nie ustaje". Utwór bardzo nastrojowy i ciepły. Myślę, że co nieco z tego klimatu przedostało się do mojej pracy.


Podstawą jest ten papier z kolekcji Parisian Anthology Pink Paislee. Kto ma te papiery ten we, że można z nimi wiele zrobić i zagospodarować na różny sposób. A wszystko dzięki temu, że powierzchnia papieru pokryta jest różnymi wzorkami powlekanymi specjalną folią odporną na media.
Ponieważ utwór ilustrowałam czarno-białym zdjęciem a chciałam, żeby praca była raczej w tonacji odpowiadającej zdjęciu, z racji tego, że nie posiadam żadnej pasującej mgiełki w tym deseniu, postanowiłam papier potuszować. Użyłam dwóch tuszy distress: walnut stain i black soot (idealny byłby szary ale niestety nie posiadam w swojej skromnej kolekcji). Wyszło fajnie ale wydawało mi się, że trochę za ciemno. Cóż, rozbielić się już nie dało więc wpadłam na pomysł, żeby całość pokryć kawałkiem tiulu, który koniec końców złagodził nieco zbyt mocne brzegi papieru i dał całkiem interesujący efekt.


Kolejny problem stanowiły dla mnie kwiatki. Chciałam, żeby pasowały do tonacji i były w różnych wielkościach, ale jak zwykle mój zasób jest zbyt mały na takie rozwiązania. Pomogłam sobie robiąc kilka własnoręcznie. Do kwiatka z primy podłożyłam koronkę odpowiednio uformowaną i dzięki temu miałam przynajmniej jeden duży kwiatek:) W innym miejscu potrzebowałam czegoś małego więc zrobiłam sobie z papieru i kółek lnianych następny. Nie obyło się też bez kwiatków robionych na szydełku. Tym sposobem udało mi się uzyskać efekt, który nie jest może idealny, ale na pewno zadowalający moje oczekiwania. Środki białych kwiatków, które też chciałam mieć w pracy w celu nadania lekkości kompozycji pomalowałam białą farbą pękającą.


Lo był prawie gotowy. Prawie bo brakowało mi czegoś. Takiej kropki nad i. U mnie to było kilka akcentów przecudnej urody stempli (które już niestety są niedostępne w sklepie), które podkreśliły całość kompozycji. Oczywiście z racji tego, że na tiulu trudno uzyskać zadowalający efekt postemplowałam kawałek ofertówki a potem wycięłam motywy i przymocowłam klejem w odpowiednmuich miejscach.


Jak widać nic wielce odkrywczego nie zrobiłam ale może akurat coś z tego, czym się podzieliłam będzie dla kogoś pomocne lub inspirujące.
Wszystkim zaglądającym życzę miłego weekendu (podobno ostatniego bez śniegu).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...