Mini albumik zrobiony na bazie podkładek do piwa. Prezencik dla przyjaciół jako wspomnienie pewnego styczniowego popołudnia, które mieliśmy okazję spędzić razem w pewnej urokliwej knajpce. Takie momenty z racji tego, że mamy po dwójce dzieci nie zdarzają się często...O nie. A kiedy usłyszałam, że cierpią na brak wspólnych zdjęć (wiecie takich bez dzieci, tylko ze swoim mężem) nie mogłam się oprzeć... Było ciemno a sprzęt jest jaki jest...ale pstryknęłam kilka fotek i okazało się, że po oddzieleniu tła od głów:) można je zamknąć w maleńkim albumiku. Zatem i on.
I znowu muszę przeprosić za jakość zdjęć, ale cykałam niestety przysłowiowe 5 minut przed wyjściem:)
Szczegóły niewidoczne gołym okiem widoczne po kliknięciu i powiększeniu:)
Uff, koniec:)
Cieszę się ogromnie, że tu zaglądacie i zostawiacie takie miłe słowa:)) To bardzo budujące i zachęcajace do dalszej pracy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
no pięknie to wykończyłaś
już jak go macałam był czadowy, a po skończeniu to już bomba
Takie zdjęcia w ślicznej oprawie...to same piękno :)))
bardzo fajny albumik, pomysłowo zrobiony, no super :)
Świetny, jest, zdjęcia idealnie pasują do textu...i ta energia z niego bijąca :))
Pięknie Beatko :*
jest niesamowity! prosty, ale idealnie oddaje przekaz. no i te zdjęcia idealnie pasujące do tekstu.. :)
pozdrawiam! :*
cudowny jest
Piękny.. ta czerwień..
I co muszę mieć bindownicę :D
Co do cytatu autorem jest
ERAZM Z ROTTERDAMU :D
Super pomysł i wykonanie :)
Albumik cudniasty!!!:))
Fajny! Prosty i nieprzegadany.
Prześlij komentarz