Majówka, której nie było:)

Wszystko tak naprawdę zaczęło się od majówkowego wyzwania na blogu Lemonade (kończy się jutro więc kto jeszcze chce – może dołączyć).
Powstało wtedy kilka zdjęć z przygotowań do majówki i długiego weekendu, i choć pogoda na zewnątrz nie pozwoliła onegdaj szaleć to mieliśmy swój piknik w domu:)
Zdjęcia były tak optymistyczne, że postanowiłam jedno z nich oprawić. Tak oto powstał poniższy scrap.

Pełen warstw i warstewek, kleksików...

lekko bałaganiarski...

 i mam nadzieję – optymistyczny:)

Praca nad LO sprawia mi coraz więcej frajdy, są momenty, że sama (przez nikogo nieprzymuszana) sięgam po tę formę co jest dla mnie największą radością, bo myślałam kiedyś, że nigdy to nie nastąpi.

Pozdrawiam was ciepło i bardzo dziękuję za wasze odwiedziny:) Chcę też powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo cenię sobie słowa, które chce wam się czasami zostawić.

Wszystkie materiały do wglądu tu.