Kiedy na blogu Anny Marii zobaczyłam kiedyś album "Dzień grzdyla" wiedziałam, że będę chciała spróbować pobawić się w podobny sposób. I oto rezultaty mojej próbki:)
Wiem, że mój mini albumik nie umywa się do dzieła Anny Marii, ale praca nad nim sprawiła mi wiele radości i cieszę się z moich małych efektów:)
Kilka zdjęć moich dzieci powstałych w czasie zabawy na dachu...
Mam nadzieję, że udało się przebrnąć:)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
No nieżle, świetny, nostalgiczny albumik, koniecznie do zmacania w sobote :D
bardzo fajny:) tez właśnie walczę z podobną stylistyką :)
Przepięknie pokazana sentymentalna historia... I do tego te bose stópki - bardzo mi się podoba:)
przepiekne zdjęcia i przepiekny album! :)
Kapitalny:)
Uwielbiamy te Twoje albumy - mają swój charakter. Ten jest uroczy. :)
Nie, no teraz to juz na maxa żaluję, że w sobotę nie bede w Katowicach...:( Zobaczyć na żywo takie śliczności... Cóż - musi mi wystarczyć to, co na blogu...
Oj, piękny, piękny album :)))
Eh..Beatko..strasznie a to strasznie podobaja mi sie Twoje prace.. album prześwietny !!!
Wspaniały klimat albumu, całość fenomenalna, kolorystyka, zdjęcia i dodatki super, album jest po prostu piękny ;) Pozdrawiam cieplutko ;)
piękny! bardzo klimatyczny i super kolorystyka:)
Albumik jest fantastyczny! Też chyba spróbuję się tak pobawić kiedyś :)
Prześlij komentarz