poniedziałek, 24 września 2012

Wracam...

...choć przyznam, że wcale niełatwo po tak długiej przerwie. Bardzo trudno mi się przestawić na normalne funkcjonowanie w świecie blogowym. Po przeprowadzce przez półtora miesiąca byłam w ogóle bez neta, potem jak już uzyskaliśmy łączność ze światem nie raz i nie dwa zdarzyła się przymusowa przerwa a niedawno padła mi płyta główna (mój komputer już dawno jest na liście do wymiany ale wciąż są ważniejsze wydatki - tym bardziej teraz:). Ale postanowiłam wziąć się w garść, zmobilizować i wstawić swój pierwszy po przerwie post.
Post, w którym bardzo chcę Wam podziękować za to, że pomimo mojej nieobecności tutaj wciąż tu ktoś zagląda. Ba... nawet pisze. A niektórzy podobno nawet tęsknią...:***  To niezwykle miłe uczucie:) Dziękuję Wam za te przejawy niczym niezasłużonej sympatii.
Zatem nowy post z nowej, domowej już rzeczywistości.
Długo, nawet bardzo długo mieliśmy swój dobytek w pudłach kończąc poszczególne pomieszczenia w naszym domu. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie miałam tak intensywnych wakacji:)  Szlifowałam, malowałam, sprzątałam... i to z dójką dzieci u boku:) Niby już nie takie małe ale przecież nie da się ich odstawić na bok. I choć teraz wydaje mi się, że cięższego czasu w życiu chyba nie miałam (były momenty, że byłam o krok od załamania z powodu tempa posuwających się prac) to jednak dziś powoli staram się o tym zapominać patrząc na nasze własne kąty. Jestem wdzięczna Bogu, że choć jeszcze dużo pracy przed nami to, co najgorsze mamy już chyba za sobą, i teraz może być tylko lepiej.
Od września dzieci poszły do nowej szkoły ale wbrew moim obawom bardzo szybko odnalazły się w nowej rzeczywistości i chyba już zdążyliśmy się wdrożyć w nowy harmonogram:)
Zaczęliśmy nowy etap naszego życia. Dla mnie tu wszystko jest nowe. Nowe miejsce, nowy dom, nowi sąsiedzi... Mój nowy kącik scrapowy, co ja piszę... pokój cały! I tylko on dla mnie:) Już prawie na ukończeniu. Brakuje w nim jeszcze tego i owego ale nie przeszkadza mi to już siadać do pracy w zupełnie innym komforcie niż przy kuchennym stole w naszym mieszkaniu (jak tylko dopieszczę go do końca postaram się zrobić zdjęć kilka). Jedno się nie zmieniło... mój blog... zatem mam nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie początkiem znowu regularnego bywania tutaj.
Przez wakacje widzieliście na różnych "firmowych" blogach kilka moich prac (większość zrobiłam jeszcze przed przeprowadzką) ale kilka prac powstało już w mojej nowej rzeczywistości. Np ten oto lift Czekoczyny (kiedyś myślałam, że zliftować Finn to jest wyczyn:)) Ale robiłam go z wielką przyjemnością. A ponieważ nie byłam w tym roku nigdzie na wakacjach postanowiłam oprawić sobie moje wakacyjne zdjęcie sprzed kilku lat. Chorwacja... ach jak chciałabym tam wrócić...:)

 
Zabawa w liftowanie trwa jeszcze do jutra więc jeśli macie ochotę, siły i czas nie przegapcie okazji do zdobycia nagrody:)
Wszystkie szczegóły na blogu Scrapki.pl.
Moja praca to przede wszystkim papiery z najnowszej kolekcji 7 Dots Studio autorstwa Anai "Hopefully".

Pozdrawiam serdecznie:***

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...