Jakoś wciąż nie umiem się przestawić na normalny tryb funkcjonowania. Grudzień, a właściwie jego tempo dało mi się mocno we znaki i chyba jeszcze wciąż trzyma... Powoli staram się wracać do normalności ale idzie mi to bardzo opornie.
Ale mamy kolejny rok, nowy początek... i wbrew wszelkim zapowiedziom bombardującym nas dookoła dla mnie będzie to wyjątkowy rok, między innymi dlatego, że za kilka miesięcy przeprowadzimy się do naszego domu. Domu, w którym będę miała więcej miejsca dla siebie i swojej pasji. Już nie mogę się doczekać...:)
A skoro o nowym mowa... to chciałam wam pokazać mojego pomocnika. Przygotowałam go z myślą o lepszej organizacji.

Teraz nie muszę wstawać od stołu, żeby sprawdzić np. daty w kalendarzu:)
Mój „podręczny pomocnik” wykonany jest na bazie kolekcji Romantic melody z
Lemonade, a konkretnie z
tego i
tego, i
tego papieru oraz
arkusza dodatków. Uwielbiam połączenie brązu, beżu i niebieskości dlatego kiedy siadam do tego zestawu kolorystycznego wiem, że może z tego powstać tylko coś fajnego:) Jak widać na załączonych obrazkach, pracy przy nim nie było zbyt wiele... Dodałam kilka kwiatków (między innymi wycinanych z arkusza nr8)

trochę pianki 3d, dla efektu przestrzenności oraz kilka tekturowych wycinanek spryskanych glimmer mistem, czego oczywiście nie widać.

Teraz cieszę oczy tym co powstało:)

Za rok, jeśli mi się nie znudzi wymienię kalendarzyk i będę cieszyć oczy dalej... albo zrobię sobie nowy:)
Pozdrawiam was serdecznie i dobrego tygodnia życzę:)