Jak widać kartki mają to co lubię: szarpania, tuszowania i przeszycia. No i brokat też się zmieścił:)
...i jeszcze taka sierotka grzeczna i poukładana za to kompletnie nie w moim stylu i kolorch...
Papiery i ćwieki oczywiście z mojego ulubionego sklepu.
Jest jeszcze jedna kartka, ślubna, ale jakoś nie pasowała do tego klimatu więc pokażę przy innej okazji. Pozdrawiam:)