czwartek, 18 marca 2010

Znajome klimaty...:)

Znowu moje róże. Tym razem na notesie. Niestety nic nie poradzę na to, że jestem skrzywiona:)





Ale żeby nie było, że jestem monotematyczna to pokażę wam zajawkę czegoś nowego co wciąga mnie bardzo powoli:) Uwaga: zupełnie inne klimaty!

środa, 17 marca 2010

Fioletowa historia...


A wszystko zaczęło się od tego, że potrzebowałam sobie zrobić kalendarz... Wstyd przyznać, ale dopiero początkiem marca sobie takowy sprawiłam ( korzystając z pomysłu Agnieszki). Oczywiście padło na papier pełen kolorów. Ma brązy, fiolety, różowości czyli to co lubię:)


Kilka dni później eksperymentowałam sobie z kawałkami materiałów i z tego dobierania, wycinania i dopasowywania całkiem przypadkowo powstała broszka (moja pierwsza w życiu).


Jeszcze dobrze nie zdążyłam się zastanowić do czego będę ją nosić, kiedy 2 dni później wizytując ciucholand natknęłam się na sweter, który wpadł mi w ręce (przypadkowo oczywiście). Kupiłam za całe 1zł :) W domu okazało się, że pasuje idealnie do mojej brochy.


Tak niewiele, a tyle radości!! Czego i wam życzę pomimo tego, co za oknem
Pozdrawiam słonecznie:)

piątek, 12 marca 2010

Przywoływanie wiosny...

Kartka z nieśmiertelnym notesikiem-scrapuszkiem Agnieszkowym. Kwiatki i piękny papier od Endiego oczywiście:)




Datownik robiony już czas jakiś temu dla przesympatycznej kobietki.



Przy tęsknocie za kolorami postanowiłam wywołać jeszcze jedną pracę, tym razem z przeszłości. Tryptyk z moimi dziećmi jaki zrobiłam dawno, dawno temu, ale wciąż mnie zachwyca (co za skromność) i wciąż napatrzeć się nie mogę. A że powstał za czasów, kiedy nie miałam jeszcze bloga to pokazuję (osobno i razem).





Na koniec chciałam zbiorowo podziękować za wszystkie wyróżnienia i nagrody jakimi mnie obsypujecie. Bardzo to miłe:)

środa, 10 marca 2010

Znowu...

Pewnie macie dość, ale co tam:) Kartki bardzo proste tym razem...



piątek, 5 marca 2010

Różne, różniaste...

Mój ulubiony motyw tym razem zdublowany. Kartka i notes z przepięknymi ćwiekami. Bardzo zmaltretowany ale chciałam, aby właśnie taki był:) Nie jest doskonały , ale jak to mówią: praktyka czyni mistrza.




Niedawno umówiłyśmy się też z taką jedną na liftowanie. Była to kartka, którą już jakiś czas temu miały na warsztacie dziewczyny w piaskownicy. Mowa o tej pani, a konkretnie o tej kartce.
To chyba mój pierwszy lift... Nie jetem do końca zadowolona ale jest.



I jeszcze na koniec 2 ramki na zamówienie z cytatami biblijnymi.
Pamiętam jak wiele lat temu zastanawiałam się dlaczego u nas nie ma takich pięknych i różnorodnych obrazków z wersetami biblijnymi jak w Stanach. Po kilku latach sama postanowiłam sobie tę lukę zapełnić. Na początku robiłam ramki z cytatami ozdabiając je motywem kwiatków wycinanymi z korka. Ale kiedy poznałam scrapbooking i mnogość innych materiałów postanowiłam i tu je użyć. I na razie przez jakiś czas zostanę przy nich:)Papier i kwiatki wiadomo skąd:)




Pozdrowienia dla wszystkich zaglądaczy:)

poniedziałek, 1 marca 2010

Wielkanoc...

Moje przymiarki w wersji retro:



i w wersji romantycznej nieco (bo nie byłabym sobą, gdyby i tu nie udało mi się upchać moich ukochanych róż)




I znowu kwiatki ze scrap.com.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...