sobota, 28 lutego 2009

Tyle słońca...

Tym razem wpis do wędrowniczka brydzi "Tyle słońca". Chodziło o to, żeby napisać co robimy dla poprawienia nastroju, gdy go brakuje...
No cóż, chyba pierwszy raz zdarzyło mi się, że wyszło mi coś innego niż było zamierzone... Ale z drugiej strony, nie mogę powiedzieć, że mi się w ogóle nie podoba:) Mam tylko nadzieję, że właścicielka wędrowniczka nie będzie rozczarowana. No ale dość gadania...oto, co powstało. Ciekawam bardzo waszej opinii:)







Dziękuję za Wasze odwiedziny i za cenne komentarze, jakie zostawiacie!!!

poniedziałek, 23 lutego 2009

Skromnie...

Dziś tylko karteczka, a właściwie kartka: 14x14cm więc całkiem sporych rozmiarów :). Kiedy skończyłam pracę nad różanym kompletem jakoś nie chciało mi się jeszcze spać i postanowiłam ten brak chęci do spania przekuć na dalsze dłubanie... Oto rezultat.

niedziela, 22 lutego 2009

Zauroczenie trwa...

I znów róże wzięły górę... Wydrukowane leżały już od jakiegoś czasu i czekały na jakąś okazję. Nadarzyły się urodziny, zatem materiał bardzo nadawał się na urodzinowy prezent:)Powstała kartka i notes.







poniedziałek, 16 lutego 2009

Historia pewnego popołudnia...

Mini albumik zrobiony na bazie podkładek do piwa. Prezencik dla przyjaciół jako wspomnienie pewnego styczniowego popołudnia, które mieliśmy okazję spędzić razem w pewnej urokliwej knajpce. Takie momenty z racji tego, że mamy po dwójce dzieci nie zdarzają się często...O nie. A kiedy usłyszałam, że cierpią na brak wspólnych zdjęć (wiecie takich bez dzieci, tylko ze swoim mężem) nie mogłam się oprzeć... Było ciemno a sprzęt jest jaki jest...ale pstryknęłam kilka fotek i okazało się, że po oddzieleniu tła od głów:) można je zamknąć w maleńkim albumiku. Zatem i on.
I znowu muszę przeprosić za jakość zdjęć, ale cykałam niestety przysłowiowe 5 minut przed wyjściem:)
Szczegóły niewidoczne gołym okiem widoczne po kliknięciu i powiększeniu:)


















Uff, koniec:)
Cieszę się ogromnie, że tu zaglądacie i zostawiacie takie miłe słowa:)) To bardzo budujące i zachęcajace do dalszej pracy!

sobota, 14 lutego 2009

Troszkę zapóźniona...

No tak...Zdarza się... Zwyczajnie nie doczytałam reguł i myślałam że termin zabawy u Anai upływa 14.02 a okazało się, że ten dzień to już data wyboru najciekawszej pracy. Ale nic to, następnym razem muszę po prostu baczniej czytać wszelkiego rodzaju ogłoszki:)) W konkursie nie biorę udziału ale pokazać mogę...
Dzięki uczynnej i uprzejmej koleżance "po fachu" Carrantuohil, która pożyczyła mi (i nawet przywiozła do domu) swoją maszynę do szycia zaczyna się moja przygoda z szytymi kartkami. To moje pierwsze próby więc krzywe jak szlag, ale z czasem powinno być lepiej:) Ocenę zostawiam Wam.





Dziękuję, że tu zaglądacie a tym wszystkim, którzy zostawiają ślad po sobie duża buźka:))

środa, 11 lutego 2009

Różanej serii cd.

Jak widać wpadłam:) Róże mnie wciągnęły i coś mi się zdaje, że jeszcze kiedyś powstaną ich siostry...
Obie karteczki cieszą (taką mam nadzieję) oczy nowych właścicielek. Pierwsza z nich była robiona na spotkanie scrapowe do Babiego Lata jako walentynka (bez serca i koloru czerwonego).



Druga powstała specjalnie dla Jaśminowasi, która prawie w tym samym czasie obchodziła swoje urodziny.



Zdjęcia są okropne, wiem, ale robiłam je już późnym wieczorem i z wyżej wymienionych względów nie jestem w stanie podmienić:)

piątek, 6 lutego 2009

Mój scrap room

...a właściwie scrap kuchnia:) To tytuł kolejnego wędrowniczka, tym razem kamaftut. Tak, kuchnia to moje scrapowe królestwo, które okupuję najczęściej nocami. Ma wiele zalet: duży stół (który i tak niejednokrotnie nie staracza więc obłożone są często i krzesła i podłoga), komodę z mnóstwem scrapowych gadżetów pod ręką, możliwość hałasowania, które nie przeszkadza śpiącej rodzinie... Wpis starałam się zrobić w miarę płaski bo jeszcze wiele dziewczyn po mnie go dostanie a już jest przepastny objetościowo:)






Miłego dnia wszystkim życzę:)
...i dziękuję za Wasze odwiedziny i każde dobre słowo!

środa, 4 lutego 2009

Różana seria

Ostatnio troszkę kartkowałam. Dziś wstawiam tylko trzy z moich pokaźniejszych zbiorów coby nie zanudzić:)
Zdjęcia nie są może najlepsze, ale naprawdę trudno o lepsze w te szare dni.





wtorek, 3 lutego 2009

Nowy początek...

Wszyscy mają bloga, mam i ja:) Skoro istnieje – to pora nad nim popracować... Pewnie nie wszystko pójdzie mi sprawnie i szybko, ale może powolutku, małymi kroczkami będzie się tu zmieniało i robiło coraz przytulniej. W każdym razie witam wszystkich odwiedzających i życzę miłego czasu w moich skromnych progach:)

Skoro mowa o nowym początku to jest nim nie tylko "blogowanie" ale i udział w jednej z kilkunastu już edycji wędrujących albumów (moja to "prawdziwa"). Nie ukrywam, że to ogromne wyzwanie dla mnie ale mam też nadzieję, że moje próby zmagania się z różnymi tematami znowu popchną mnie trochę do przodu w moim rozwoju:). Dziś pokazuję wpis do mrufkowego wędrowniczka... Temat bardzo trudny dla mnie (uczucia i nastroje) i długo się zastanawiałam jak go ugryźć. I kiedy już myślałam, że nie dam chyba rady to pojawiła się iskierka, za którą poszłam i taki oto wpis powstał. Wpis o szczęściu... Na pierwszy rzut oka nie tryska radością i optymizmem, ale nie o chwilowy stan emocjonalny mi chodziło. Robiąc ten wpis myślałam raczej o stanie mojego umysłu, a to jest coś więcej niż chwila podyktowana emocjami.Mam nadzieję, że właścicielce albumu się spodoba.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...